Problem wielu ludzi polega na tym, że nie pozwalają oni, by Bóg przełamał ich subiektywizm. Niezależnie od tego, ile czasu poświęcają na studiowanie Biblii, nie pozostawia ona na nich żadnego piętna. Wydaje się, jakby nigdy nie słyszeli, jak Bóg mówi. Kiedy przychodzimy do Pana, by czytać Jego słowo, nasz umysł musi być na Niego otwarty. Nasze opinie, uczucia, serce i wszystko, czym jesteśmy, również muszą być na Niego otwarte. Innymi słowy, nie możemy być subiektywni. Musimy zrozumieć wagę tej sprawy. Jeśli ktoś sobie z tym nie poradził, nie może dobrze czytać Biblii. Osoba obiektywna to osoba pełna oczekiwania: czeka, aż Bóg będzie mówił. Jej wnętrze w spokoju oczekuje na słowo Boga. Kiedy ktoś taki otworzy Jego słowo, z łatwością zrozumie, co Bóg mówi. Niekoniecznie trzeba pytać danego człowieka, czy jest duchowy. Wystarczy, że zapytamy go, co wyczytał z danego rozdziału Biblii. Niektórzy nie potrafią powiedzieć, co wyczytali. To potwierdza, że są subiektywni. Człowiekowi subiektywnemu nie jest łatwo słuchać innych. Jest on jak ludzie w Liście do Hebrajczyków 5:11, „ociężały w słuchaniu”. Niektórzy są tak wypełnieni różnymi rzeczami, że słowa innych nie mogą się w nich po prostu zmieścić. Subiektywność to bardzo poważny problem. Osoba subiektywna nie potrafi słuchać Bożego słowa ani poruszać duchowych spraw.
B. Nie można być niedbałym
Po drugie, nie można czytać Biblii w sposób niedbały. Biblia jest księgą bardzo dokładną. Nie można w niej źle odczytać ani zmienić ani jednego słowa. Jeśli ktoś jest choć odrobinę niedbały, nie zrozumie Bożego słowa. Nie będzie w stanie go pojąć ani człowiek subiektywny, ani niedbały. Musimy być staranni. Im lepiej znamy słowo Boże, tym bardziej będziemy staranni. Człowiek niedbały czyta Biblię niedbale. Gdy tylko słyszymy, jak któryś z braci mówi o Biblii, wiemy, czy jest on człowiekiem niedbałym czy starannym. Czytając lub zapamiętując werset, wielu zaniedbuje istotne słowa. To okropne przyzwyczajenie. Łatwo przychodzi nam popaść w niedokładność w tym, co stanowi nasz nawyk. To prowadzi do niedokładnego rozumienia Biblii. W wielu wypadkach drobne niedbalstwo z naszej strony prowadzi do błędnego rozumienia słowa Bożego. Rozważmy kilka przykładów.
Biblia poświęca wiele uwagi rozróżnianiu pomiędzy formami liczby pojedynczej a mnogiej. Musimy rozróżniać słowa występujące w liczbie pojedynczej i w liczbie mnogiej; nie możemy tego lekceważyć. Język oryginalny odróżnia grzech i grzechy. „Grzech” w liczbie pojedynczej odnosi się do grzesznej natury człowieka, podczas gdy forma liczby mnogiej tego słowa, „grzechy”, odnosi się do jego grzesznych czynów. Kiedy Biblia mówi o przebaczeniu przez Boga grzechów człowieka, używa liczby mnogiej – grzechy – na określenie poszczególnych grzesznych czynów. Bóg nigdy nie przebacza grzechu człowieka; jego grzesznej natury, Grzechu, nie można przebaczyć. Potrzebujemy: uwolnienia od swej grzesznej natury („grzechu” w liczbie pojedynczej), ale przebaczenia naszych grzesznych czynów („grzechów” w liczbie mnogiej). Biblia bardzo wyraźnie rozróżnia te dwie formy.
Wybrane audycje radiowe
-
5 | Odnowienie i kontynuacja dzieła stworzenia (2) - przebieg | Rdz 1,2b-10 -
7 | Światło dnia czwartego (1) | Rdz 1,14-19 -
61 | Obrzezanie w celu wypełnienia Bożego zamysłu | Rdz 18,1-22 -
91 | Spojrzenie z lotu ptaka na Bożą budowlę w Piśmie Świętym | Rdz 33,17–34,31 -
106 | Osiąganie dojrzałości (1) | Rdz 37,1-6