Trzy warunki wstępne

Istnieje również różnica pomiędzy grzechem a prawem grzechu. Jeśli ktoś nie uwolnił się od prawa grzechu, nie może uwolnić się od grzechu. Szósty rozdział Listu do Rzymian poświęcony jest ­uwolnieniu od grzechu, podczas gdy siódmy mówi o prawie grzechu. Jeśli jesteśmy nieco niedbali, pomyślimy, że te dwie rzeczy to jedno i to samo. Kiedy czytamy szósty rozdział Listu do Rzymian, możemy pomyśleć, że problem grzechu został pod koniec tego rozdziału w pełni rozwiązany, ponieważ w jego zakończeniu Paweł zapowiada początek rozdziału dwunastego, w którym mowa jest o ofiarowaniu ciała i członków. Jednakże Paweł dobrze wiedział, że aby uwolnić się od grzechu, musimy także znać prawo grzechu, żeby zaś zwyciężyć prawo grzechu, potrzebne jest prawo Ducha życia z rozdziału ósmego. Jeśli jesteśmy niedbali, nie przyjdzie nam na myśl, że pomiędzy grzechem a prawem grzechu zachodzi duża różnica i w ten sposób możemy przeoczyć sens Bożego słowa. To, co mówi Bóg, jest czyste; każde słowo podkreśla coś istotnego. Jeśli nasza mowa jest niedbała, zaczniemy sądzić, że słowo Boga też jest niedbałe, co przeszkodzi nam w jego zrozumieniu.

W siódmym rozdziale Listu do Rzymian oprócz prawa grzechu pojawia się inne prawo – prawo śmierci. Jeśli jesteśmy niedbali, pomyślimy, że prawo grzechu i prawo śmierci to jedno i to samo. Tymczasem w rzeczywistości są to dwa zupełnie różne prawa. Grzech dotyczy czyjegoś skalania, natomiast śmierć – niezdolności. Działanie prawa grzechu przejawia się niemożnością czynienia dobra, mimo że się go pragnie, podczas gdy działanie prawa śmierci oznacza, iż chcemy się powstrzymać od zła, lecz nie jesteśmy do tego zdolni. Grzech prowadzi człowieka do tego, by nieumyślnie robił to, czego nie chce robić, natomiast śmierć zabrania mu robić to, co pragnie on robić. Od prawa grzechu jesteśmy wybawieni dzięki temu, iż umarliśmy z Chrystusem, a od prawa śmierci – dzięki temu, że z Nim zmartwychwstaliśmy. Siódmy rozdział Listu do Rzymian pokazuje nam nie tylko prawo grzechu, lecz także prawo śmierci. Jeśli ­będziemy niedokładni i niedbali, zagubimy te prawdy. Oczywiste więc jest, że tylko ludzie dokładni i staranni mogą dobrze studiować ­Biblię.

Słyszałem, jak ktoś mówił, że nakładamy szatę sprawiedliwości Pana Jezusa, że Bóg dał nam sprawiedliwość Chrystusa jako szatę sprawiedliwości dla nas i że dzięki temu nie jesteśmy już nadzy, lecz możemy teraz przyjść do Boga. Biblia jednak czegoś takiego nie uczy. Nigdzie w Biblii nie znajdziemy stwierdzenia, że sprawiedliwość Pana Jezusa dana nam została jako nasza sprawiedliwość. Biblia stwierdza, że Bóg dał nam Pana Jezusa jako naszą sprawiedliwość. Bóg nie oderwał kawałka sprawiedliwości Chrystusa i nie dał nam jako naszą sprawiedliwość. Dał nam Pana Jezusa, prawdziwego człowieka, aby On był naszą sprawiedliwością. To wielka różnica! Człowiek niedbały pomyśli, że sprawiedliwość Pana Jezusa i Pan Jezus jako sprawiedliwość to jedno i to samo. Mało zrozumiałe jest dla niego to, że sprawie­dliwość Pana Jezusa należy wyłącznie do Niego samego i z tego względu nigdy nie może nam zostać przekazana. Każdy powinien być sprawiedliwy przed Bogiem i Pan Jezus także musi być przed Nim sprawiedliwy. Jego sprawiedliwość jednak jest przeznaczona wyłącznie dla Niego samego. Jego sprawiedliwość to inaczej sprawiedliwość, którą On żył, kiedy był na ziemi. Gdybyśmy mogli stać się sprawiedliwi po prostu przez przyjęcie na siebie Jego sprawiedliwości, to dlaczego Pan musiał umrzeć? Sprawiedliwość Pana Jezusa jest nieprzechodnia. Jego sprawiedliwość na zawsze należy tylko do Niego; nikt nie może jej z Nim dzielić. Naszą sprawiedliwością jest osoba Pana Jezusa; nie jest nią Jego sprawiedliwość. W całym Nowym Testamencie możemy znaleźć jedynie stwierdzenie, że Pan Jezus jest naszą sprawiedliwością (z wyjątkiem jednego miejsca w Drugim Liście Piotra 1:1, które znaczy coś innego); nigdzie nie ma mowy o tym, że sprawiedliwość Pana Jezusa jest naszą sprawiedliwością. Sprawiedliwość Pana Jezusa sprawia, że jest On naszym Zbawicielem. Ponieważ jest On sprawiedliwy, nie potrzebuje odkupienia dla siebie samego. Bóg w pełni usprawiedliwił Pana Jezusa. Teraz dał Go nam, aby był naszą sprawiedliwością. Sprawiedliwością, którą Bóg nam dał, jest Chrystus. Nakładamy na siebie Chrystusa. Kiedy się w Niego przyoblekamy, mamy sprawiedliwość. Nie jesteśmy usprawiedliwieni przez własne postępowanie. Przyoblekamy się w Chrystusa i On jest naszą sprawiedliwością. Bóg przyjmuje nas w Umiłowa­nym; nie przyjmuje nas w sprawiedliwości Umiłowanego. Aby dobrze studiować Biblię, musimy być dokładni i nie możemy pozwolić, by coś nam umknęło.