Boże obietnice i fakty

(2) Inna siostra, dziecko Boże, z powodu swoich potrzeb życiowych poprosiła Pana, by dał jej obietnicę. Pewnego dnia przeczytała słowo: „Postępowanie wasze niech będzie wolne od chciwości na pieniądze: zadowalajcie się tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię” (Hbr 13,5). Słowa te zdumiały ją, a zarazem uszczęśliwiły. Obietnica ta ma charakter warunkowy: musimy być wolni od chciwości i zadowalać się tym, co mamy. Wtedy Pan nas nie opuści ani nie pozostawi. Siostra ta powiedziała „amen, amen!” na tę obietnicę. W ciągu dwudziestu lat, jakie upłynęły od tamtej chwili, z jednej strony zachowywała zasadę: nie je ten, kto nie pracuje (2 Tes 3,10), z drugiej zaś strony Pan sprawiał, że garść mąki w jej dzbanie i odrobina oleju w jej naczyniu się nie wyczerpały ani ich nie zabrakło. Pan nie opuścił jej ani nie pozostawił.

(3) Jeszcze inna siostra przez wiele lat chorowała. Gdy ogarnęła ją już zupełna rozpacz, przypomniała sobie List do Rzymian 8,13: „Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie praktyki ciała – będziecie żyli”. Sprawiło to, że w jej życiu nastąpił nowy zwrot. Rozprawiła się z tym, z czym pod wpływem Pańskiego światła należało się rozprawić. Wciąż jednak pozostawała chora na ciele. Wtedy pewnego dnia pomodliła się: „Panie, jeżeli List do Rzymian 8,13 jest słowem, które mi dałeś, proszę Cię, abyś dał mi jeszcze jedną obietnicę”. Następnie wyznała Mu swoją słabość i niedowiarstwo. Wtedy głęboko w jej wnętrzu pojawiły się takie słowa: „Bóg to nie człowiek, nie skłamie”. Nie wiedziała, czy takie słowa są gdzieś w Piśmie. Sprawdzając to potem w konkordancji, odkryła, że w Księdze Liczb 23,19 rzeczywiście napisane jest: „Bóg nie jest jak człowiek, by kłamał, nie jak syn ludzki, by się wycofywał. Czyż On powie coś, a nie uczyni tego, lub nie wykona tego, co oznajmił?” Na to jej serce wypełniło się radością, a usta chwałą. W rezultacie Bóg sprawił, że choroba od niej odstąpiła.

(4) Pewne dzieci Boże na jednym z etapów swego życia duchowego zostały wprowadzone w doświadczenie opisane w Psalmie 66. Z jednej strony: „Pozwoliłeś nam wejść w pułapkę; włożyłeś na nasz grzbiet ciężar; kazałeś ludziom deptać nam po głowach” (w. 11-12a). Z drugiej strony zaś, Bóg dał im także obietnicę: „Przeszliśmy przez ogień i wodę: ale wyprowadziłeś nas na wolność” (w. 12b). Werset ten pocieszył i wzmocnił tych wierzących.

(5) Kilkoro dzieci Bożych było osaczonych przez próby. Za każdym razem, gdy wierzący ci się modlili, otrzymywali następującą obietnicę, która ich pocieszała i umacniała: „Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże wyjście, abyście mogli przetrwać” (1 Kor 10,13).

(6) Pewien sługa Pański przechodził bardzo ciężką próbę. Wydawało się, że stanęła przed nim olbrzymia góra. Wspinał się na nią aż do zupełnego wyczerpania, do rozpaczy, do momentu, w którym pozostało w nim już bardzo niewiele sił do tego, by liczyć na Boga. Słowa: „aż do obecnej godziny” i „aż do teraz” (1 Kor 4,11.13) przeprowadziły go przez tę wysoką górę. „Aż do obecnej godziny” był uważany za śmieć tego świata, odrazę wszystkiego, lecz był w stanie wytrzymać „aż do teraz”. Czas wystawia człowieka na próbę, lecz Boże obietnice sprawiają, że człowiek może przejść przez próbę czasu i ostać się „aż do obecnej godziny” i „aż do teraz”.