Uważny słuchacz

Bóg ma wysokie wymagania względem tych, którzy Mu służą. Sługa Pański nie ma czasu zastanawiać się nad tym, czy jest szczęśliwy ani użalać się nad sobą. Jeśli będziemy folgowali sobie w śmiechu lub łzach, we własnych upodobaniach czy niechęciach, nie będzie w nas miejsca na potrzeby innych. Musimy pamiętać, że Pański sługa musi być wewnątrz opróżniony. Jeżeli będziemy się kurczowo trzymali własnych przyjemności czy żalów, niechętnie rezygnując z różnych rzeczy, będziemy zbyt przepełnieni, by zatroszczyć się o innych. Będziemy jak pokój zagracony meblami, gdzie brak skrawka wolnego miejsca, by coś jeszcze zmieścić. Wiele braci i sióstr nie może pracować dla Pana, gdyż wylali całą swoją miłość na siebie i zabrakło jej dla innych. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że siły naszej duszy są ograniczone, tak jak ograniczeniom podlegają nasze siły fizyczne. Nasza energia emocjonalna nie jest niespożyta. Jeżeli wyczerpiemy swą duszę w jednej dziedzinie, to w innej nie będziemy mieli już nic do zaoferowania. Z tego powodu nikt, kto żywi przesadne uczucie wobec drugiej osoby, nie może być sługą Pańskim. Sam Pan powiedział: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr… nie może być Moim uczniem” (Łk 14,26). Jest tak dlatego, że kiedy kochamy w ten sposób, nasza miłość się wyczerpuje. Mamy kochać Pana, swojego Boga, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą (Mk 12,30). Oznacza to, że oddajemy całą naszą miłość Bogu. Dobrze jest, gdy zrozumiemy, iż podlegamy ograniczeniom w wielu dziedzinach. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że nasza pojemność jest ograniczona. Jesteśmy naczyniem o ograniczonej objętości. Jeśli wypełnimy je różnymi rzeczami, zabraknie w nim miejsca na inne. Jesteśmy ograniczeni swoją pojemnością. Aby zjednoczyć się z drugim człowiekiem w jego uczuciach, musimy udostępnić mu swoje własne. Nasz umysł i emocje nie mogą być zajęte, jeśli mamy utożsamić się z jego uczuciami. Jeśli mamy pełne ręce roboty w związku z powierzonymi nam zadaniami, nie możemy zająć się prośbami innych ludzi. Jeśli obciążymy serce własnymi brzemionami, inni nie mogą podzielić się z nami tym, co im ciąży. Każdy więc, kto gotów jest przyjąć jak najwięcej, najwięcej będzie w stanie unieść. Ci, którzy przesadnie kochają siebie i swoją rodzinę, niewiele miłości mogą ofiarować braciom. Ludzka zdolność kochania jest ograniczona; człowiek musi porzucić wszystkie inne miłości, zanim będzie mógł kochać braci i pojmie znaczenie miłości braterskiej. Wówczas będzie mógł pracować dla Pana.

Podstawowy wymóg wobec każdego, kto zaangażuje się w dzieło Pańskie, to poznanie krzyża. Ktoś, kto nie zna krzyża, jest w pracy Pana bezużyteczny. Jeśli nie znasz krzyża, zawsze będziesz subiektywny; twoje myśli będą nieustannie gdzieś błądziły, a ty stale będziesz ulegał swoim emocjom. Musisz ponownie podjąć trud poznania krzyża. Nie ma na to łatwego sposobu, który by cię nic nie kosztował. Musisz poddać się Panu, by cię doświadczył. Bez tego nie będziesz przedstawiał duchowo żadnej wartości. Niech Pan będzie dla nas miłosierny i niech doświadcza nas, byśmy nie trwali, zadowoleni z siebie, w swym subiektywizmie. Nie chcemy nieokiełznanych myśli ani nie chcemy stać się niewrażliwi w sferze uczuciowej. Pracownik musi otworzyć się na problemy innych ludzi. Jeśli tak uczynimy, dowiemy się, co ludzie mówią, gdy tylko się u nas zjawią. Poznamy słowa, których nie wypowiedzieli, a także te, które znajdują się w ich duchu.