Fundament spotkań kościoła

Kościołów w Pańskim odzyskiwaniu, na pięciu kontynentach, jest w sumie około sześciuset pięćdziesięciu. Tempo przyrostu jest szczególnie duże w Ameryce Środkowej i Południowej, i wciąż rośnie. Jestem bardzo zajęty pracą w Stanach Zjednoczonych, musiałem jednak wrócić, by poprowadzić Tajpej, założyć tu dobry fundament, bo jest ono wzorem. Jeśli źródło, które tu się znajduje, nie będzie jasne, pracy nie będzie można rozprzestrzeniać dalej. Błagam was więc, abyście ponieśli brzemię modlitwy i wspólnej walki. Nie umniejszajcie roli spotkań domowych. To, czy nam się uda, czy Pan wypracuje wśród nas drogę, wszystko to zależy teraz od naszych wysiłków. W przeciwnym wypadku Pan będzie musiał poszukać sobie kogoś innego, a my będziemy zsuwać się po zboczu i staniemy się kolejną grupą w chrześcijaństwie.

Podwoić codzienne trudzenie się na Chrystusie

Bracia i siostry, czy idąc na spotkanie, oczekujecie zdolnego mówcy? Nasz pogląd, że trzeba opierać się na zdolnym mówcy, musi się zmienić. To pierwsza rzecz, którą chcę dzisiaj zrobić. Co powinniśmy uczynić po zmianie koncepcji? Wszyscy doświadczyliśmy takiej zmiany. Wszyscy zmieniliśmy swoje koncepcje, kiedy się nawróciliśmy. Musieliśmy wtedy nauczyć się modlić, czytać Słowo, poznawać prawdę, wzrastać w boskim życiu, doświadczać Chrystusa, zdobywać Go i radować się Jego bogactwami. Chrystus to nasza ziemia Kanaan. Jeśli będziemy się na Nim trudzili, jeśli codziennie będziemy trudzili się na Chrystusie, zbierzemy żniwo.

Bóg zawsze pracuje w zrównoważony sposób. Widzimy, że człowiek ma dwie ręce i dwa barki. Strona lewa to duże spotkania, a prawa — spotkania domowe; te dwa rodzaje spotkań się równoważą. Gdy już osiągniemy równowagę, musimy podwoić modlitwę, podwoić czytanie Biblii i odkrywanie w niej światła, a także podwoić doświadczanie Chrystusa.

Spotkania domowe sposobem na osiągnięcie zbudowania

W kościele wszyscy bracia i siostry kochają Pana. To na podstawie tej miłości wyrasta moje brzemię o to, by was poprowadzić. Skoro kochacie Pana, musicie traktować Go poważnie. Wasza miłość nie może być pustym słowem. Kochacie Pana? Chciałbym wam powiedzieć, że ma On tylko jeden sposób na to, by zbudować swój kościół, osiągnąć swój cel. Są nim spotkania domowe. Celu tego nie zdołają osiągnąć duże spotkania. Duże spotkania w chrześcijaństwie są jak wiek sędziów. W wieku sędziów wszystko zależało od duchowych olbrzymów. Kiedy pojawił się Samson, było dobrze. Gdy umarł, nastąpił koniec Izraela. Starotestamentowy wiek sędziów jest obrazem, zapowiedzią dzisiejszego chrześcijaństwa. Jeśli zajmujemy się tylko dużymi spotkaniami, a zaniedbujemy spotkania domowe, powtarzamy historię z wieku sędziów. Nasze koncepcje muszą się zmienić. Nie chcemy sędziów: chcemy domów. Każdy dom musi być silny, a do tego trzeba, żebyście najpierw silni byli wy.