Fundament spotkań kościoła

Dużego budynku spotkań można używać na wiele sposobów

Przyznaję, że duże spotkania się przydają i pod pewnymi względami są pożyteczne. Obecnie poszukujemy działki pod budowę dużego budynku spotkań. Mogę zapewnić, że Pan poprowadzi nas do sukcesu. Czy chcemy zewangelizować Tajwan? Co roku powinno przybywać co najmniej pięciuset współpracowników. Ci młodzi bracia, a także siostry muszą przejść szkolenie, do czego niezbędne jest miejsce, w którym będą oni mogli zamieszkać. Na działce tej znajdzie się nie tylko budynek na spotkania, lecz także miejsce na różnorodne działania, na którym będzie można organizować obozy weekendowe. Dwadzieścia jeden miejsc spotkań w Tajpej to dwadzieścia jeden jednostek. W okolicach Tajpej także jest prawie dwadzieścia kościołów. W sumie więc mamy około czterdziestu jednostek, z których każda będzie mogła korzystać przez tydzień z dużego budynku spotkań. Przyda się on także do pracy na miasteczku, prowadzonej w każdej miejscowości.

Nasza ewangelia musi rozprzestrzeniać się do domów, miast i wiosek. By jednak zdobyć naprawdę dobry materiał, trzeba iść do studentów. Dlatego musimy pracować na miasteczkach akademickich. Z doświadczenia wynika, że najbardziej efektywnym sposobem jest organizacja letnich i zimowych obozów. Idziemy na miasteczko, by poznać tam ludzi, z którymi będziemy mogli się zaprzyjaźnić ze względu na ewangelię. Gdy zbliża się koniec tygodnia, nie idziemy do kina ani na tańce. Idziemy szukać ludzi, z którymi będziemy mogli się zaprzyjaźnić ze względu na ewangelię. Możemy im na przykład powiedzieć: „Nasz kościół organizuje obóz w górach; jest tam ogród i miejsce, w którym można zamieszkać. Pojedźmy tam na jeden dzień”. Jeśli zabierzecie ich w góry, pójdziecie z nimi na spacer i porozmawiacie, na pewno zostaną zbawieni.

Wybudujemy w górach baptysterium, by ci, którzy zostaną zbawieni, mogli zaraz potem zostać ochrzczeni. Z dziesięciu tych, których zawieziemy w góry, być może nie wszyscy, lecz przynajmniej siedmiu lub ośmiu zostanie ochrzczonych. To leży mi od jakiegoś czasu na sercu. Bez wątpienia warto to krzewić. Wszyscy ci z was, którzy chociaż w jakimś stopniu są zaangażowani w pracę na miasteczku, wiedzą, że to najskuteczniejszy sposób. Szczególnie dziś na Tajwanie, gdy zbliża się koniec tygodnia, studenci nie chcą pozostawać na miasteczku. Na pewno wybiorą się w podróż. A najlepiej udać się w góry. Duży budynek na spotkania może być pod pewnymi względami użyteczny, ale jeśli ograniczymy się tylko do tego rodzaju pracy, a nie będziemy mieli fundamentu, to nadal będziemy szli drogą ślizgania się po lodzie i wielu odjedzie na łyżwach w siną dal. Tak jak się wślizgnęli, tak też się wyślizgną.

Tylko spotkania domowe są w stanie zachować ludzi

Jeśli chodzi o Bożą pracę, zawsze najlepszy jest początek. Gdy przechodzi ona w ręce człowieka, zaczyna się zsuwanie po zboczu. Początek Dziejów Apostolskich był najlepszy. Na dużych spotkaniach było „lodowisko”, które gromadziło łyżwiarzy. Wielu na nie wjechało. Odbywały się też spotkania od domu do domu, dzięki którym ludzie wchodzili w fundament kościoła. Ktoś, kto przyłączał się do spotkania domowego, zostawał. To Boża mądrość.