Usługiwanie Panu w miejscu świętym
„Ci mają zbliżać się do mnie, by mi służyć” (Ez 44,15). Ten, kto znajduje się na dziedzińcu zewnętrznym, ma bliską styczność z ludźmi, natomiast ten, kto przebywa w miejscu świętym, podchodzi blisko do Pana. Można naśladować Pana „z daleka” (Mt 26,58), nie da się jednak usługiwać Panu z daleka. Aby usługiwać Panu, trzeba zbliżyć się do Niego. Modlitwa, która zbliża człowieka do Pana, daje mu siłę. Wymaga także, aby korzystał on ze swojej siły.
„I mają stać przede mną” (Ez 44,15). Nie tylko należy zbliżyć się do Pana; trzeba także stać przed Nim. Wielu nie potrafi stać i czekać. Stanie oznacza oczekiwanie na rozkaz. Wszyscy ci, którzy nie umieją stać i czekać przed Panem, nie nadają się do tego, by Mu służyć. Popełniamy grzechy dwojakiego rodzaju. Jeden polega na przyjęciu nakazu i niewykonaniu go; jest to nieposłuszeństwo. Drugi polega na robieniu czegoś bez otrzymania nakazu; to zarozumialstwo (Ps 19,13). Nie ma to nic wspólnego z czynieniem dobra czy zła; chodzi tu o to, czy mamy Boży nakaz. Dobre rzeczy mogą bardzo zaszkodzić wierzącemu; są one wielkim wrogiem Bożej woli. Na dziedzińcu zewnętrznym usługujący otrzymuje polecenia od tych, którzy składają ofiary. W miejscu świętym usługujący otrzymuje polecenia od Boga.
„By ofiarować mi tłuszcz i krew” (Ez 44,15). Miejsce święte wypełnia Boża sprawiedliwość i świętość, a miejsce najświętsze — Jego chwała. Krew przeznaczona jest dla Bożej sprawiedliwości i świętości, podczas gdy tłuszcz przeznaczony jest dla Bożej chwały. Chwała to sam Bóg. Świętość to natura Boga, podczas gdy sprawiedliwość to Boży sposób postępowania, Jego droga. Krew służy przebaczeniu grzechów; zaspokaja ona Bożą sprawiedliwość i świętość oraz umożliwia nam zbliżenie się do Boga, zaś tłuszcz zaspokaja samego Boga. Krew ma do czynienia ze starym stworzeniem, podczas gdy tłuszcz jest dla nowego stworzenia. Kiedy Pan przelał Swoją krew, oznacza to, że wylał On całe Swoje naturalne życie. Obecnie Pan ma ciało i kości (Łk 24,39), ale nie ma krwi. Nie ma ani kropli krwi. Codziennie musimy uczyć się zapierać się przed Panem naszego naturalnego życia; to aspekt krwi. Jednocześnie musimy składać w ofierze życie zmartwychwstania; to aspekt tłuszczu (Rz 6,13).
„Mają oni wstępować do mojego przybytku” (Ez 44,16). Być w przybytku to być w obecności Pana. Bardzo boimy się przebywać w przybytku, kiedy bowiem w nim pozostajemy, łatwo stajemy się przedmiotem niezrozumienia, pomówień i krytyki. Powinniśmy jednak mieszkać w domu Pańskim. Nie mamy ciasnych serc; nasze serca są szerokie i ambitne. Paweł powiedział w swoich Listach, że postanowił podobać się Jemu (2 Kor 5,9). Mamy dążyć raczej do usługiwania Panu niż domowi.
„Nie mają wkładać ubioru wełnianego” (Ez 44,17). „Nie powinni się opasywać niczym, co mogłoby wywołać pot” (w. 18). Pot to stan przekleństwa (Rdz 3,19). Pocenie się oznacza brak Pańskiego błogosławieństwa i trudzenie się przy pomocy ciała. Można pocić się, zabijając byki i cielce na dziedzińcu zewnętrznym, nie można jednak pocić się, usługując Panu w miejscu świętym. Przed Panem można korzystać z siły duchowej, lecz nie wolno się pocić. Komitety, dyskusje i propaganda — wszystko to należy do sfery pocenia się. Praca duchowa dotyka samego Boga, podczas gdy praca cielesna dotyka tylko ludzi. Im praca jest bardziej duchowa, tym bardziej jest wewnętrzna. Wszelka praca cielesna natomiast ma charakter zewnętrzny.
Bóg nie wszystkim Lewitom nakazał, by służyli Mu w miejscu świętym. Usługiwać w miejscu świętym polecił tylko synom Sadoka. Bóg zaprasza ludzi, by służyli Mu w Jego miejscu świętym. Chce, aby ludzie opiekowali się Jego miejscem świętym, by z niego jaśnieli światłem i oddzielali rzeczy święte od pospolitych oraz czyste od nieczystych. Dzieje Apostolskie 13,1-3 mówią nam, że kiedy oni „odprawiali służbę Pańską i pościli”, Duch Święty posłał ich do pracy misyjnej za granicą. Nasza praca za granicą ma rozpoczynać się od naszego usługiwania Panu. Pan poszukuje pracowników, z którymi zawarł umowę o pracę, a nie pochopnych ochotników. List do Hebrajczyków podkreśla dwie rzeczy: usługiwanie przez nas Bogu wewnątrz za zasłoną oraz znoszenie pohańbienia Pańskiego na zewnątrz, poza obozem.
Usługiwanie Panu po pracy
W Ewangelii Łukasza 17,7-10 „oranie” oznacza głoszenie ewangelii, natomiast „pasienie owiec” — troszczenie się o wierzących. Słowa „usługuj mi” oznaczają, że sługa powinien usługiwać Panu także po wykonaniu swojej pracy. „Jeść i pić” znaczy pamiętać o owocu naszej pracy i cieszyć się nim; musimy najpierw pozwolić Panu „jeść i pić”, zanim sami doznamy radości z jedzenia i picia. Wynik naszej pracy winien najpierw zadowolić serce Pana, a dopiero potem zadowolić może nasze własne serce. Po wykonaniu pracy nie powinniśmy jeść, pić i cieszyć się, lecz raczej powiedzieć: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy”. Słowa „przepasz się i usługuj mi” oznaczają, że ten, kto wykonał pracę, ma być ciągle gotowy do usługiwania Panu. Obyśmy dążyli do tego, by usługiwać Panu. Praca na polu nie jest tak ważna, jak służba w domu, a pole i owce nie są tak ważne, jak sam Pan.
(22 stycznia 1934, przed południem)
Wybrane audycje radiowe
-
8 | Światło dnia czwartego (2) | Rdz 1,14-19 -
11 | Odnowienie i kontynuacja dzieła stworzenia (6) - ostateczne zwieńczenie | Rdz 1,26-28 -
21 | Przebieg linii poznania w Piśmie | Rdz 2,17 -
70 | Ofiarowanie Izaaka (3) | Rdz 22,1-19 -
113 | Przejaw dojrzałości (4) | Rdz 49,8-15