Biblia księgą na temat jedzenia

Podane wyżej wersety z Księgi Powtórzonego Prawa zawierają powtarzany często zwrot: „będziecie jeść… wy i domy wasze” (12,7). My jednak prawdopodobnie tego nie zauważamy, nawet po wielokrotnej lekturze. Dla kontrastu, gdy czytamy dwudziesty czwarty rozdział Księgi Jozuego, wyraźnie widzimy zdanie: „Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu” (w. 15). Zdanie to pada tylko raz w sześćdziesięciu sześciu księgach Biblii, a zna je każdy chrześcijanin. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ nosimy w sobie naturalne wyobrażenie, że powinniśmy służyć Bogu. Po prostu nie mamy pojęcia o jedzeniu Pana; w ogóle o tym nie myślimy. Dlatego nawet gdy tysięczny raz czytamy wersety na ten temat, wciąż nie dostrzegamy słowa „jeść”. Jedzenie występuje w Biblii, lecz nie ma go zupełnie w naszych poglądach. Chętnie natomiast sięgamy po słowo „służyć”. Prawdę mówiąc, nawet bez wersetu z dwudziestego czwartego rozdziału Księgi Jozuego umysł by wam podpowiedział: „Ja sam i mój dom służyć chcemy Panu”. Tak się składa, że jest w Biblii werset, który odpowiada waszej koncepcji. Dlatego po przeczytaniu go przekonanie to błyskawicznie odciska się na waszym umyśle. W ten sposób, zamiast wczytywać Biblię do swojego umysłu, raczej wpisujecie swój umysł w Biblię. Na tym polega problem, jaki mamy w związku z lekturą Pisma.

Bóg powiedział, że Jego myśli nie są naszymi myślami. My jednak nie mamy ochoty porzucić swoich myśli. Za każdym razem, gdy przystępujecie do Biblii, nie czytacie jej, tylko wyczytujecie z niej własne poglądy. Na przykład codziennie żyjecie w przekonaniu, że żony powinny być uległe swoim mężom, a mężowie winni kochać swoje żony. Gdy zatem pewnego dnia dochodzicie do piątego rozdziału Listu do Efezjan, w którym jest na ten temat mowa, natychmiast to zauważacie. Przez to możecie nie dostrzec wielu innych bardzo ważnych słów w Biblii, nawet po wielokrotnej lekturze.

Księga Rodzaju: Bóg pragnie, by człowiek jadł z drzewa życia

Jaki jest przewodni temat Biblii? Wszyscy, którzy znają Pismo, przyznają, że obowiązuje w nim pewna zasada. To, w jaki sposób mówi ono po raz pierwszy o danej rzeczy, nadaje jej niezmienne znaczenie, ilekroć mowa o niej w dalszych księgach. Jeśli zatem chcemy się dowiedzieć, jak powinna wyglądać właściwa więź między Bogiem a człowiekiem, musimy zobaczyć, czego Bóg chciał od człowieka, gdy go stworzył. Po stworzeniu Adama nie powiedział przecież: „Adamie, stworzyłem cię i jestem twoim Panem. Musisz oddawać Mi cześć, dziękować i chwalić Mnie”. Nie widzimy w Biblii takich słów. Tego rodzaju myśli to ludzkie, religijne poglądy, które podsuwa nam umysł. Nie twierdzę, że są one złe, tylko że biorą się z myśli upadłego człowieka. Nie było ich od początku. Po stworzeniu Adama Bóg postawił go przed drzewem życia i powiedział, że do woli może jeść owoce ze wszystkich drzew, które są w ogrodzie. Chciał, żeby człowiek przede wszystkim jadł, jadł i jeszcze raz jadł. Widzimy więc, że Biblia to księga o jedzeniu. Jedzeniu czego? Boga! Pana!

Widzimy jednak, że już na samym początku człowiek zbłądził, gdyż zjadł to, czego nie powinien, przez co upadł. Jedzenie tego, czego nie powinno się jeść, to coś strasznego. Adam upadł, ponieważ zjadł coś złego. Obrazem tego jest spożywanie przez nas pokarmów. Wszystko, co jemy, co pochodzi z życia zwierzęcego lub roślinnego, udziela nam zasobu życia. Gdy zjemy coś niewłaściwego, możemy się zatruć. Czasami możemy zachorować, a w cięższym przypadku umieramy. Tak samo jest w sferze duchowej. Tylko Bóg jest prawidłowym pożywieniem; dlatego Jego jedynie powinniśmy jeść. Jeśli spożywamy coś innego, jemy to, co niewłaściwe. Nie dziwi więc, że każdy człowiek jest zatruty. Ostatnie zdanie Księgi Rodzaju mówi: „Zabalsamowano go i włożono do trumny w Egipcie” (50,26). Tak wyglądał koniec Józefa i taki jest również koniec całej ludzkości. Tak kończy stworzony przez Boga człowiek, który został zatruty. Zatruty człowiek umarł. Po śmierci włożono go do trumny. Po złożeniu w trumnie został on w Egipcie.