Sposób, w jaki Bóg osiąga swój cel

Pan zstąpił z nieba, by być chlebem życia. W wersecie 53 najpierw mowa jest o ciele, a dopiero potem o krwi. Pokazuje to, że Bóg nie podkreśla krwi, tylko ciało. Krew nie stoi na pierwszym miejscu. We fragmencie tym o ciele mowa jest sześciokrotnie, a o krwi – czterokrotnie. Ilekroć wspomniana zostaje krew, poprzedza ją wzmianka o ciele. Widzimy stąd, że krew zajmuje drugie miejsce, nie pierwsze. To ciało daje życie, nie krew.

W wersecie 54 Pan powiedział: „Kto spożywa Moje ciało i pije Moją krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Gdy byłem w Czuenczou, spotkałem kaznodzieję, który nie wierzył w spożywanie krwi i który nauczał, że nie należy spożywać krwi. Powiedziałem mu: „Powinieneś nie tylko głosić Pańską krew, lecz także Pańskie ciało”. Nie można przyjmować krwi Pana, odrzucając Jego ciało.

Wersety 57 i 58 wymagają nieco wyjaśnienia. Spożywanie Pana to jedzenie Jego ciała. Ciało służy do jedzenia, natomiast krew do picia. Ciało Pana jest prawdziwym pokarmem. Oznacza to, że Pan Jezus przybrał postać, którą możemy przyjąć i spożyć. W wersecie 58 znów widzimy jedzenie. Możemy osiągnąć Boży cel i stać się Jego dziećmi wyłącznie dzięki jedzeniu. Spożywanie ciała Chrystusa to przyjmowanie do swego wnętrza Jego życia. To, co otrzymaliśmy w Chrystusie, daleko przekracza to, co otrzymaliśmy w Adamie. Adam upadł i stał się grzesznikiem. Dziś nie tylko odzyskaliśmy naszą pierwotną pozycję (czyli nie jesteśmy już grzesznikami), lecz staliśmy się synami Bożymi dzięki spożywaniu Chrystusa. W ten sposób możemy osiągnąć Boży cel, którego Adamowi nie udało się osiągnąć.
Na spotkaniu stołu Pańskiego widzimy kielich i chleb. Zamysł Boga wiąże się z chlebem, nie z kielichem. Kielich jest jedynie środkiem zaradczym. Bóg nie mówi, że powinniśmy gromadzić się po to, by pić kielich, lecz że powinniśmy się schodzić na łamanie chleba. Zamysłem Boga nie było ukrzyżowanie Chrystusa, lecz to, by Jego Syn udzielił ludziom swego ciała. Ukrzyżowanie Syna było jedynie środkiem zaradczym. Gdy łamiemy chleb, przypomina to nam nie tylko, że człowiek zgrzeszył, lecz także, że człowiekowi brakuje życia. List do Hebrajczyków 2,14-15 mówi, że każdy na świecie jest niewolnikiem grzechu wskutek bojaźni śmierci, lecz Syn Boży przez swoją śmierć zniszczył diabła, który miał władzę śmierci. „Ponieważ zaś dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i On także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła” (w. 14). Najpierw jest ciało, a potem krew. Ciało jest celem, natomiast krew środkiem. Jeszcze dziesięć lat po tym, jak zostałem zbawiony, nie rozumiałem znaczenia chleba. Myślałem, że pierwsza powinna być krew. Za każdym razem, gdy przychodziłem na spotkanie łamania chleba, wychwalałem Pana za krew. Gdy jednak zobaczyłem ciało, nie mogłem zrozumieć jego znaczenia. Później dopiero zdałem sobie sprawę z tego, że ciało jest celem. Dlatego właśnie w Księdze Rodzaju najpierw mowa jest o ciele; wzmianka o krwi pojawia się dopiero w rozdziale trzecim.

Ciało symbolizuje życie uwolnione dzięki śmierci, natomiast krew symbolizuje odkupieńczą śmierć. Krew usuwa bariery między nami a Bogiem, zaś ciało zaopatruje nas w Boże życie i uzdalnia do tego, byśmy stali się Jego synami, wypełniając w ten sposób cel, w jakim Bóg stworzył człowieka.