Po drugie, nie zostaje skruszony ktoś, kto zbyt mocno kocha samego siebie. Samolubstwo, miłość własna, stanowi wielką przeszkodę dla skruszenia. Musimy prosić Boga, by usunął z nas wszelki egoizm. Kiedy Bóg wyplenia z nas miłość własną, powinniśmy wielbić Go mówiąc: „Panie! Jeśli to Twoja ręka, przyjmuję to z głębi serca”. Powinniśmy pamiętać, że wszystkie nieporozumienia, narzekania i niezadowolenie biorą się tylko z jednego — z ukrytego samolubstwa. Ponieważ potajemnie kochamy samych siebie, próbujemy siebie ocalić. To wielki problem. Częstokroć problemy pojawiają się dlatego, że usiłujemy się ratować.
Ci, którzy znają Pana, idą na krzyż bez zażywania octu zmieszanego z żółcią. Wielu idzie na krzyż z wahaniem. Próbują skosztować octu zmieszanego z żółcią, aby sprawić ulgę swoim uczuciom. „Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?” Ci, którzy tak mówią, nie będą przyjmowali kielicha octu zmieszanego z żółcią. Przyjmują tylko jeden kielich, nie dwa. Tacy ludzie są wolni od miłości własnej. Miłość własna jest źródłem naszego problemu. Oby Pan przemówił dziś wewnątrz nas i obyśmy poprosili Go: „Mój Boże, widzę teraz, że wszystko pochodzi od Ciebie. Wszystkie moje przeżycia w ciągu ostatnich pięciu, dziesięciu czy dwudziestu lat pochodziły od Ciebie. Wszystko to wykonałeś w jednym tylko celu — aby Twoje życie się przeze mnie wyrażało. Byłem nierozumny. Nie widziałem tego. Z powodu miłości własnej robiłem wiele rzeczy, aby ocalić siebie, i zmarnowałem tyle Twojego czasu. Dziś widzę Twoją rękę i dobrowolnie poświęcam się Tobie. Oddaję się jeszcze raz w Twoje ręce”.
Oczekiwanie na rany
Nikt nie przejawia więcej osobistego uroku niż ten, kto przeszedł przez taki proces skruszenia. Nawet ludzie uparci i samolubni po skruszeniu przez Boga stają się uroczy. Pomyślcie o Jakubie w Starym Testamencie. Walczył ze swoim bratem od momentu, gdy obaj przebywali w łonie matki. Był człowiekiem przebiegłym, pełnym wymówek i podstępnym. Przeszedł jednak w życiu przez wiele cierpień. W młodości uciekł z domu i przez dwadzieścia lat dał się oszukiwać Labanowi. Jego ukochana żona Rachela zmarła w drodze do domu, a Józefa, jego ulubionego syna, sprzedano. Po wielu latach Beniamin został zatrzymany w Egipcie. Jakub raz po raz poddawany był karcącemu działaniu Boga i spotykało go wiele nieszczęść. Bóg smagał go raz po raz. Dzieje Jakuba to historia Bożych uderzeń. Po tych wszystkich przypadkach Bożego karcenia Jakub się zmienił. Pod koniec lat swego życia stał się człowiekiem prawdziwie przezroczystym. Jakże dostojnie prezentował się w Egipcie, kiedy stanął przed faraonem i z nim rozmawiał! Na łożu śmierci chwalił Boga, wsparty o laskę. Co za piękny obraz! Jakże klarowne było błogosławieństwo, którego udzielił swoim dzieciom i wnukom! Czytając zakończenie jego życiorysu, możemy tylko skłonić się przed Bogiem i wielbić Go. Jakub jawi się tam jako osobowość dojrzała, człowiek znający Boga. W ciągu dziesięcioleci Bożej obróbki zewnętrzny człowiek Jakuba został skruszony. W starości Jakuba widzimy przepiękny obraz.
Wybrane audycje radiowe
-
12 | Odnowienie i kontynuacja dzieła stworzenia (7) - ostateczne zwieńczenie | Rdz 1,28-31 -
19 | Dwa drzewa (2) | Rdz 2,15-17 -
46 | Znaczenie Bożego powołania | Rdz 12,1-3 -
48 | Motyw i siła do powołania | Rdz 11,31–12,3 -
57 | Przymierze Boga z Abrahamem | Rdz 16,1-16