Czego Bóg potrzebuje

Czego potrzebuje Bóg

Dzisiaj dzięki Pańskiej łasce odwróćmy wzrok od ziemi i skierujmy oczy na niebo, a zobaczymy, że od tego, czego potrzebuje człowiek, daleko większa jest potrzeba, jaką odczuwa Bóg. Jeśli nie widzimy, czego On potrzebuje, niełatwo będzie doprowadzić do zbawienia tych, którzy nie zdają sobie sprawy, że czegoś im potrzeba. Z kolei tym, którzy już są zbawieni, a nie widzą, czego Bóg potrzebuje, trudno prowadzić niebiańskie życie czy też uzyskać moc i wiarę. Oby słowa te pomogły nam ujrzeć potrzebę, jaką odczuwa Bóg, tak by nasza uwaga przeniosła się z człowieka na Niego.

To, czego potrzebuje Bóg, jest większe od tego, czego potrzebuje człowiek

Ktoś może zapyta: „Czyja potrzeba jest większa: Boga czy człowieka?” Biblia uświadamia nam pierwszeństwo tego, czego potrzebuje Bóg, względem potrzeby człowieka. Przeprowadźmy porównanie i zobaczmy, czyja potrzeba jest większa.

Wiemy, że grzesznikom potrzebne jest zbawienie. Czy jednak zastanawialiśmy się kiedyś nad tym, że zbawieniu potrzebni są grzesznicy? Owszem, grzesznicy potrzebują zbawienia, lecz jest też odwrotnie: zbawienie potrzebuje grzeszników. Często mówimy, że komuś potrzeba mocy Ducha Świętego, ale powinniśmy też zadać pytanie: „Czy moc Ducha Świętego nie potrzebuje tej osoby?” Podobnie wielu ludzi myśli, że zbłąkany syn potrzebuje ojca, lecz mało komu przyjdzie do głowy, że ojciec potrzebuje, by jego syn powrócił.

Piętnasty rozdział Ewangelii Łukasza przytacza opowieść o synu marnotrawnym, który znosił swoje ubranie, był głodny, spragniony i brudny. W odpowiedzi na te potrzeby ojciec przygotował najlepszą szatę, pierścień i sandały oraz wystawił ucztę, na której podano utuczone cielę. Zapytam jednak: czyja potrzeba była większa — syna czy ojca? Syn nie był zaspokojony, bo nie było ojca; także ojciec nie był zaspokojony, bo nie było syna. Ci, którzy znają Boga, powiedzą, że ojciec miał większą potrzebę. Gdy syn marnotrawny powrócił do domu, czekała tam na niego szata. On się tego nawet nie spodziewał. Gdy wrócił, rzekł: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem” (w. 21). Ojciec nie czekał, aż syn skończy, tylko rzekł do sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go” (w. 22). W oryginale słowo „szata” w wersecie 22 poprzedzone jest rodzajnikiem określonym; słówko to jest niezwykle ważne, gdyż wynika z niego, że ojciec przygotował szatę, która czekała już na syna. Przygotowując ją, ojciec być może mówił: „Zrobiłem szatę dla mego starszego syna, ale muszę zrobić drugą, taką, która będzie najlepsza, bo mój młodszy syn błąka się gdzieś poza domem i nie wrócił”.

Ojciec nie musiał nawet mówić sługom, gdzie tej szaty szukać. Rzekł tylko: „Przynieście szybko najlepszą szatę”. Słudzy zdawali się wiedzieć, gdzie jej szukać, bo wszyscy wiedzieli, że ojciec przygotował szatę, najlepszą szatę, dla swego syna. Dlatego właśnie mówię, że to szata czekała na syna, a nie on na nią. Możemy stąd wnioskować o potrzebie, jaką miał ojciec, a nie syn. Nie poprzestawajmy na rozpoznaniu potrzeby człowieka; jeszcze ważniejsze jest, byśmy dostrzegli, czego potrzeba Bogu. Idźmy i wołajmy na cały świat: „Bóg potrzebuje człowieka!”