Musimy pamiętać, że wiara w Pana i wiara w przepis to dwie różne rzeczy. Niektórzy chrześcijanie doświadczają Bożej łaski, wskutek czego otwierają im się oczy. Dostrzegają, jakimi są ludźmi i porzucają siebie samych, by uwierzyć w Pana. Ufają Panu w kwestiach, w których sami nie mogliby nic zdziałać. W rezultacie odczuwają zaspokojenie w Bogu i zostają uwolnieni. Chwilę później ktoś inny, słuchając ich świadectwa, również prosi Boga o oświecenie. Prosi, by Bóg pokazał mu jego bezwartościowość, uczy się ufać Bogu, być pokornym i zapierać się samego siebie. Jednakże dziwnym trafem pierwsi doświadczają uwolnienia, podczas gdy drugim nie jest to dane. Pierwsza grupa ludzi doznaje uwolnienia, a ten człowiek nie. Sytuacje takie mają miejsce, gdyż pierwsza grupa braci posiada wiarę w Boga; dotknęli oni Pana. Natomiast ten drugi brat nie ma wiary; powiela tylko przepis na wiarę. Nie przyjął Boga, ale przepis na wiarę. Innymi słowy, ten ostatni nie przyjął Pana, lecz przejął sposób od pierwszej grupy braci. W sposobach nie ma mocy; nie zdadzą się one na nic. Są martwe, ponieważ sposoby to rzeczy, a nie Chrystus.
Musimy pamiętać, że w duchowych sprawach wszystko, co nie jest z Chrystusa, jest martwe. Niektórzy bracia i siostry mówią: „To dziwne, że kiedy inni mają wiarę, Bóg odpowiada na ich modlitwę. Ja wierzę tak samo, ale Bóg nie odpowiedział na moje modlitwy. Kiedy inni idą do Pana, On jest dla nich łaskawy. Czynię tak samo jak oni, ale Bóg nie udziela mi takiej samej łaski”. Zdają się obwiniać Boga. Nie uświadamiają sobie, że wierzą w rzecz; dlatego jest to martwe. Przepis jest bezwartościowy, a sposób — bezużyteczny. Jedynie kiedy mamy Chrystusa, wszystko będzie żyło. Nawet jeżeli opanowałeś wszelkie sposoby, nie uczyni to z ciebie chrześcijanina. Bożym dzieckiem staje się dzięki zrodzeniu, a nie dzięki nauczaniu.
Pan Jezus rzekł: „Ja jestem drogą”. Chrystus jest drogą; to On jest sposobem. Bracia i siostry, czy Chrystus jest waszą drogą? Czy twój sposób to Chrystus? Czy też może twoja droga jest tylko drogą, a twój sposób tylko sposobem? Chwała Panu. Jeżeli twoim sposobem jest Chrystus, wszystko pójdzie dobrze. Jeśli jednak twój sposób jest tylko sposobem, to nawet gdy jest to sposób naprawdę dobry, a nawet najlepszy i najwłaściwszy, nadal będzie on martwy i pozbawiony wszelkiej duchowej wartości. Wiele modlitw pozostaje bez odpowiedzi i wiele świadectw innych wierzących nie wywołuje w nas odzewu, ponieważ nie dotknęliśmy Pana; powieliliśmy jedynie sposoby innych ludzi. Nie dotknęliśmy Pana osobiście.
Kiedyś pewien brat głosił poselstwo na temat fragmentu Listu do Rzymian 6—8. Wysłuchawszy go, inny brat powiedział: „Dziś wiem, jak wygląda droga do zwycięstwa. To jasne. Wierzę, że już nigdy nie upadnę jak wcześniej”. Inny brat natomiast podszedł do tego, który wygłaszał poselstwo, i potrząsnął głową. Zapytany, co ten gest ma oznaczać, odparł: „Nie mogę powiedzieć tego samego, co mój brat. Pan otworzył mi oczy, ale nie śmiem powiedzieć, że Go widziałem, nie śmiem też powiedzieć, że Go nie widziałem”. Ten drugi brat nie przyjął sposobu, lecz samego Pana. W konsekwencji mógł się ostać. Natomiast brat, który myślał, że nigdy nie upadnie, w końcu upadł, ponieważ zyskał jedynie sposób; nie zyskał Pana. Dlatego było to bezwartościowe.
Nieraz postępujemy niewłaściwie nawet wtedy, gdy słuchamy poselstwa. Nie prosimy Pana o objawienie ani o możliwość ujrzenia Jego osoby. W zamian ćwiczymy swój umysł, zapamiętując sposób. W rzeczywistości, nawet jeżeli starannie zastosujemy metodę, nie zobaczymy rezultatu. Czasami może się nam wydawać, że nie ujrzeliśmy wiele; może nam brakować pewności, by stwierdzić, że zobaczyliśmy Pana. W istocie jednak Go ujrzeliśmy. Fakt ujrzenia wywoła w nas prawdziwą zmianę. Dzięki niech będą Panu, że właśnie na tym polega droga. Nie nauczyliśmy się żadnego sposobu; w zamian poznaliśmy Pana. Pan pokazuje nam jasno, że to On jest sposobem. Za każdym razem, gdy słyszymy poselstwo lub świadectwo, powinniśmy zadać sobie pytanie: „Czy spotkałem Pana, czy też tylko zrozumiałem sposób?” Nie zbawi nas samo zrozumienie sposobu; jedynie poznanie Pana jako naszego sposobu nas zbawi. Nie zbawi nas świadectwo innych o tym, jak zaufali Panu; jedynie nasze własne zaufanie Panu nas zbawi. W obu przypadkach słowa mogą być te same, ale fakty będą się różnić diametralnie. Pan jest Panem życia. Ci, którzy Go dotykają, dotykają życia i tylko ci, którzy Go dotykają, będą żyć.
Wybrane audycje radiowe
-
89 | Kruszony | Rdz 32,23-32 -
90 | Po doświadczeniu kruszenia | Rdz 33,17–34,31 -
118 | Przejaw dojrzałości (6) | Rdz 49,22-27 -
119 | Duchowe znaczenie Józefa i Beniamina (1) | Rdz 49,22-27 -
128 | Tajemnica uwolnienia i wywyższenia Józefa | Rdz 41,1-55