Chrystus jest drogą, prawdą i życiem

Chrystus jest prawdą

Pan powiedział, że jest drogą, a także, że jest prawdą. Prawda to po prostu sam Chrystus. Prawdą nie są słowa mówiące o Chrystusie. Prawdą nie są doktryny na Jego temat. Prawdą jest sam Chrystus. Chrześcijanie często uważają za prawdę objaśnienia i komentarze na temat Chrystusa. W istocie prawda to nie objaśnienie ani rzecz. Prawda to tylko i wyłącznie sam Chrystus. Pan powiedział: „I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli” (J 8,42). Zastanówmy się, bracia i siostry, ile prawd nas wyzwoliło. Boże Słowo mówi, że prawda nas wyswobodzi, czyli uwolni. Tymczasem często prawda jest dla nas jedynie doktryną, a nie Chrystusem. Nasze oczy jeszcze się nie otworzyły i nie ujrzały Chrystusa. Jaka szkoda, że przez dziesięć lat głosiliśmy tyle doktryn, a jednak wciąż nie widzieliśmy. Mogliśmy usłyszeć przez dziesięć lat wiele doktryn, a jednak wciąż nie widzieliśmy. Ludzie mogą głosić doktrynę o ukrzyżowaniu wraz z Chrystusem, ale inni nie widzą w nich mocy współukrzyżowania. Mogą mówić o życiu zmartwychwstania, lecz inni nie widzą w nich mocy zmartwychwstania. Jeżeli głosimy jedynie doktryny, wtedy są w nas tylko martwe rzeczy, a nie coś żywego.

Pewnego razu ktoś napisał do brata list, skarżąc się: „Pewien brat mnie obraził. Nie wiem, czy mam mu przebaczyć. Dlatego piszę do ciebie. Moje serce nie jest zatwardziałe. Jeżeli powiesz, że powinienem mu przebaczyć, to przebaczę. Jeżeli powiesz, że nie powinienem mu przebaczyć, nie przebaczę mu”. Bracia i siostry, czy waszym zdaniem wygląda to na postawę chrześcijanina? Przypuśćmy, że kochałem kogoś, kto umarł i piszę list, pytając: „Czy mam płakać? Jeżeli powiesz, że powinienem płakać, będę płakał. Jeżeli powiesz, że nie powinienem płakać, nie będę płakał”. Gdybyś to usłyszał, z pewnością wybuchnąłbyś śmiechem, bo jest to po prostu śmieszne. Jeśli ktoś płacze dlatego, że inni mówią mu, by płakał lub nie płacze dlatego, że inni mówią, aby nie płakał, jego płacz jest grą. Bez życia pozostaje jedynie gra i martwe uczynki. Oto brat. Przebaczasz mu albo mu nie przebaczasz. Jeśli mówisz: „Przebaczę mu, jeśli będę wiedział, że powinienem mu przebaczyć, a nie przebaczę mu, jeśli będę wiedział, że nie powinienem mu przebaczyć”, są to martwe uczynki, oparte na martwym nauczaniu; jest to fałszywa gra.

Bracia i siostry, jeżeli Chrystus nie mieszka w nas, jeżeli Chrystus nie jest naszą prawdą, nauczanie, które kieruje naszym działaniem, jest tylko martwymi uczynkami; nie jest życiem. Czy dostrzegacie różnicę? Jest ona zbyt wielka i zbyt znacząca. Wysiłek wymaga od nas ćwiczenia pamięci, natomiast życie nie. Kiedy wypowiadamy coś pod wpływem życia, nie mówimy tego dlatego, że pamiętaliśmy, by to powiedzieć. Moc, która jest w nas, pobudza nas do mówienia. Pan rządzi naszym działaniem; nie rządzi nami ani nie kieruje doktryna. Kiedyś nadejdzie dzień, w którym Pan otworzy nam oczy, abyśmy mogli dostrzec, że duchowa rzeczywistość nie jest czymś oderwanym od Chrystusa. Przedstawianie innym ludziom doktryn nie jest naszym zadaniem. Zajmujemy się przyprowadzaniem innych do samego Chrystusa. Nie musimy uczyć się doktryn na pamięć, aby postępować zgodnie z nimi. To raczej Chrystus mieszkający w nas staje się naszą prawdą.

Kiedyś pewien brat obraził drugiego brata. Tamten nie umiał się powstrzymać i surowo go zganił. Po tym incydencie poczuł się nieswojo i czuł, że powinien pójść i go przeprosić, lecz gdy tylko przypominał sobie, jak ów brat go obraził, powracał gniew. Nadal jednak odczuwał potrzebę przeprosin. Przygotował zatem list do owego brata. Rozpoczął go od stwierdzenia: „Nie miałem racji ganiąc cię”. Znowu jednak przypomniał sobie winę brata, który go obraził, i znowu się rozzłościł. Po chwili wziął pióro do ręki i zaczął pisać. Pisząc nie mógł powstrzymać nienawiści i złości w stosunku do owego brata. Kiedy skończył swój list i już miał go wysyłać, wciąż był rozgniewany. Na pozór list wyglądał na właściwy i chrześcijański. Był jednak wynikiem nauczania, a nie życia. Chociaż brat ten napisał swój list z przeprosinami, w sercu wciąż nosił gniew. Gdyby spotkał tamtego brata, być może zdobyłby się na powitanie i uścisk dłoni, ale w środku nie miałby przebaczenia i jego mowa nie byłaby naturalna. Czy widzicie tę różnicę, bracia i siostry? Pan jest prawdą. Jeżeli to, co robimy, jest nauczaniem, a nie Panem, to jest to martwe. Powinniśmy sobie uświadomić, że duchowe rzeczy są żywe, o ile jest w nich Pan, natomiast są martwe, gdy Pana w nich nie ma. Kiedy Pan będzie w nas świecił, kiedy zacznie w nas działać i kiedy uświadomimy to sobie w głębi swej istoty, wówczas to, co mamy, będzie żywe.