Choć usługiwał w kraju o starożytnej i zamkniętej na obce wpływy kulturze, a na ostatnich dwadzieścia lat życia zamilkł osadzony w komunistycznym więzieniu, słowa Watchmana Nee odbijają się dziś echem po wszystkich zakątkach naszego globu, pociągają bogactwem i głębią treści. Historia powołania go przez Pana dla kościoła, które nastąpiło w okresie przełomowym dla Chin, historia jego życia i pracy, w których cierpiał wzorem Chrystusa, jest źródłem duchowej inspiracji dla wierzących na całym świecie.
Wzbudzony przez Pana
Choć chrześcijaństwo dotarło do Chin już w VII wieku, trafiło na silny opór przesyconych etycznymi naukami Konfucjusza, zwodzonych buddyjskimi zabobonami, konserwatywnych Chińczyków; dopiero w XIX wieku ewangelia o Chrystusie i Biblia zaczęły wywierać na Chiny silny wpływ. Suwerenna łaska Boga wzbudziła w tym czasie w Ameryce i Europie setki misjonarzy, których posłano do krajów pogańskich. Do Chin pojechało ich więcej niż gdzie indziej, nie bacząc na wielkie ofiary i nieopisane cierpienia. Wielu z nich zginęło męczeńską śmiercią w czasie Buntu Bokserów, który wzniecił szatan w odpowiedzi na ich działalność w 1900 roku; męczeńską śmierć poniosły też całe rzesze chińskich wierzących. Prześladowania te sprawiły również, że w chrześcijanach na zachodzie zrodziło się gorące pragnienie zdeterminowanej modlitwy o Pańskie poruszanie się w Chinach. Pan odpowiedział na ich wstawiennictwo, wzbudzając po Buncie Bokserów wielu odważnych ewangelistów — Chińczyków. Ci miejscowi kaznodzieje odnosili wielkie sukcesy i dotarli do nowego pokolenia. Około roku 1920 Pan zdobył dzięki nim wielu uczniów szkół średnich i studentów z całego kraju; powołał wielu inteligentnych młodych ludzi i uzdolnił ich do pracy dla siebie. Jednym z nich był błyskotliwy uczeń szkoły średniej, Watchman Nee; Pan zbawił go dzięki słowu, które głosiła chińska ewangelistka Dora Yu.
Nee Shu-tsu (Watchman Nee) urodził się w 1903 roku w rodzinie chrześcijańskiej. Jego dziadek ze strony ojca, Nee Yu-cheng, studiował w Amerykańskiej Wyższej Szkole Kongregacjonistów w Fuczou a potem był pierwszym chińskim pastorem w północnym Fukien. Babka ze strony ojca ukończyła w Fuczou Amerykańską Żeńską Wyższą Szkołę Kongregacjonistów. Ojciec, Nee Wen-hsiu, ukończył Amerykańską Wyższą Szkołę Metodystyczną w tym samym mieście. Shu-tsu uczył się w Wyższej Szkole Anglikańskiej (także w Fuczou). Swoje zbawienie wspomina tak:
„Gdy moja matka urodziła dwie córki, powiedziała Panu: Jeśli urodzę chłopca, oddam go Tobie. Pan usłyszał tę modlitwę i urodziłem się ja. Ojciec powiedział mi: Nim się urodziłeś, twoja matka obiecała, że odda cię Panu. Zbawiony zostałem w roku 1920; miałem wtedy siedemnaście lat. Przedtem bałem się zbawienia, bo wiedziałem, że od dnia, kiedy ono nastąpi, będę musiał służyć Panu. Z konieczności więc musiało ono zawierać dwa aspekty. Nie mogłem odłożyć na później kwestii Pańskiego powołania, nie mogłem zapragnąć samego zbawienia. W moim przypadku te dwie rzeczy były nierozerwalnie związane”.
Od tego dnia Shu-tsu zaczął gorliwie szukać Pana i pilnie studiować Biblię. Później spotkał anglikańską misjonarkę Margaret Barber, która przyjechała do Chin pod koniec XIX wieku. Margaret Barber miała głęboki kontakt z Bogiem. Wobec chińskiej młodzieży, która szukała u niej pomocy duchowej, była bardzo wymagająca. Dzięki jej napomnieniom Pan kształtował i doskonalił Shu-tsu, który nauczył się przede wszystkim doświadczać śmierci i zmartwychwstania Chrystusa, by zapierać się życia duszy. W rezultacie żył boskim życiem Chrystusa i stał się człowiekiem, który usługiwał Chrystusem innym (Łk 9:23–28; 2 Kor 4:10–12). Po ukończeniu studiów rozpoczął on służbę dla Pana i przybrał nowe imię angielskie Watchman (strażnik) oraz nowe imię chińskie To-sheng. Imię to znaczy „dźwięk grzechotki nocnego strażnika”. Jako odrodzony, powołany przez Pana chrześcijanin, uważał, że jest nocnym strażnikiem, który w nocnych ciemnościach ostrzega ludzi głosem grzechotki.
Wybrane audycje radiowe
-
17 | Przeobrażenie w przepływie życia, które służy budowaniu (2) | Rdz 2,10-20 -
25 | Wąż, kobieta i nasienie kobiety (1) | Rdz 3,15 -
58 | Alegoria dwóch kobiet | Rdz 17,1-22 -
76 | Odpoczynek i radość | Rdz 26,12-36 -
123 | Przejaw dojrzałości (7) | Rdz 49,22-27