Niektórzy mają niewielkie zamysły. Stąd też pokazują się innym stale tak samo. Jednakże człowiek posiadający wiele zamysłów może przedstawiać się innym na wiele różnych sposobów. Jeśli odwiedzisz go w domu, w godzinach porannych ujrzysz go w roli ojca albo męża. Gdy po śniadaniu pojedzie na uniwersytet, będzie tam profesorem. A po południu możesz zobaczyć go w szpitalu w białym kitlu lekarza. W domu jest on ojcem, na uniwersytecie — profesorem, a w szpitalu — lekarzem. Dlaczego jest tymi trzema różnymi osobami? Ponieważ to człowiek wielkiego zamysłu.
Nie sądźcie, że ponieważ są trzy osoby w Bóstwie, istnieje trzech oddzielnych Bogów. Nie, ci trzej są całkowicie jedno. Ewangelia Mateusza 28:19 mówi, że mamy chrzcić innych w imię Ojca i Syna, i Ducha. Są trzy osoby, ale tylko jedno imię. Nie jest tu powiedziane: w imiona Ojca, Syna i Ducha, ale w imię. Ojciec w domu, profesor na uniwersytecie i lekarz w szpitalu są również trzema osobami, ale mają jedno imię.
Rozważmy jako przykład elektryczność. Ta sama elektryczność jest zmagazynowana w generatorze i zainstalowana również w wielu budynkach. W jaki sposób energia z generatora może się jednocześnie znajdować w budynkach oddalonych o setki kilometrów od elektrowni? Dzięki prądowi elektrycznemu. Czy ten prąd jednak jest czymś innym niż sama elektryczność? Nie, prąd to po prostu elektryczność w ruchu. Gdy tę elektryczność doprowadzimy do żarówek, grzejników, klimatyzatorów lub innych urządzeń, będzie to wciąż ta sama elektryczność. Przeszła ona jednak trzy stadia: zgromadzona w generatorze, doprowadzona do budynku za sprawą przesyłu i wykorzystana w różnych urządzeniach. Czy są to trzy rodzaje elektryczności? Nie, to jedna energia na trzech stadiach. Dzięki tym stadiom elektryczność można rozdzielać i stosować.
Jeden Bóg istnieje w trzech osobach, żeby nam się udzielać i stosować siebie na nas. Bóg Ojciec jest źródłem niebiańskiej elektryczności, Bóg Syn — jej przesyłem, strumieniem, a Bóg Duch — jej zastosowaniem, funkcją. Bóg więc może się nam udzielać i stosować siebie, żeby mógł powstać i istnieć kościół. Aby do tego doszło, Bóg musi być w trzech osobach. Udzielanie się Bóstwa jest o wiele ważniejsze niż nauczanie o Trójcy.
Aby we wszechświecie kościół istniał i wyrażał Boga, potrzebne były niebiosa, ziemia, przestrzeń kosmiczna i mnóstwo innych rzeczy. Bez nich Bóg nie mógłby mieć kościoła, który by Go wyrażał w tym wszechświecie. Bóg jest w trzech osobach z powodu kościoła. Stworzył miliardy stworzeń z powodu kościoła. Wszystko jest dla kościoła i wszystko jest z jego powodu.
Aby powstał kościół, potrzebny był też trójczęściowy człowiek, składający się z trzech części: ducha, duszy i ciała. To doprawdy ciekawe. Potrzebny był nie tyle człowiek, ile trójczęściowy człowiek, mający ciało, duszę i ducha. Dlaczego człowiek musi składać się z trzech części? Jego ciało powiązane jest ze stworzeniem, dusza — z samym człowiekiem, a duch — z Bogiem. A wszystko to po to, by we wszechświecie mógł zaistnieć kościół utworzony z ludzi.
Bez Boga w trzech osobach, bez stworzenia tak wielu rzeczy i bez człowieka składającego się z trzech części kościół nie mógłby zaistnieć. Wszystko to jest konieczne, żeby był kościół. Bóg, stworzenie i człowiek są dla kościoła. Ostatecznie więc widzimy, że kościół stanowi centrum, jądro wiecznego Bożego planu.
Wybrane audycje radiowe
-
23 | Pierwszy upadek człowieka | Rdz 3,1-13 -
70 | Ofiarowanie Izaaka (3) | Rdz 22,1-19 -
71 | Śmierć i pogrzeb Sary | Rdz 23,1-20 -
88 | Karcony (9) | Rdz 32,1-22 -
118 | Przejaw dojrzałości (6) | Rdz 49,22-27