Doniosłość skruszenia

Wszyscy mamy w sobie coś z Jakuba. Może nawet więcej niż mniej. Spodziewamy się jednak, że Pan utoruje sobie przez nas drogę. Oby nasz zewnętrzny człowiek został skruszony w takiej mierze, by nasz wewnętrzny człowiek mógł się uwolnić i wyrażać. To coś niezwykle cennego, i to jest przeznaczeniem sług Pańskich. Będziemy w stanie służyć Panu dopiero wtedy, gdy osiągniemy ten etap. Dopiero wtedy też będziemy mogli prowadzić innych do Pana i do poznania Boga. Nic innego nie będzie działało. Doktryny i teologia nie zdadzą egzaminu. Sama znajomość Biblii też nam nie pomoże. Użyteczni stajemy się jedynie wówczas, gdy Bóg się z nas wydostaje.

Kiedy nasz zewnętrzny człowiek zostanie uderzony, poddany obróbce i upokorzony przez wszelkiego rodzaju nieszczęścia, wówczas blizny i rany, jakie pozostawią one na naszym życiu, będą miejscami, przez które duch będzie się wydostawał na zewnątrz. Obawiam się, że niektórzy bracia i siostry są zbyt nienaruszeni; nigdy nie cierpieli pod ciosami i dlatego wcale się nie zmienili. Oby Pan był dla nas łaskawy i utorował przed nami prosty szlak! Obyśmy zobaczyli, że to jedyna droga! Obyśmy zobaczyli, że wszystkie działania, jakim On nas poddawał przez ostatnich dziesięć lub dwadzieścia lat, potrzebne były do osiągnięcia tego jedynego celu! Dlatego nie powinniśmy gardzić pracą, jaką Pan w nas wykonuje. Oby Pan naprawdę pokazał nam znaczenie skruszenia zewnętrznego człowieka. Dopóki zewnętrzny człowiek nie zostanie skruszony, wszystko, co mamy, znajduje się jedynie w sferze umysłu i poznania i jest bezużyteczne. Oby Pan poddał nas starannej obróbce.

Watchman Nee, Skruszenie zewnętrznego człowieka i uwolnienie ducha, rozdz. 1.

© 2002 Living Stream Ministry