Dlatego musimy rozróżniać pomiędzy dziełem zbawienia dusz i dziełem Bożym. Często dzieło zbawienia dusz niekoniecznie jest dziełem Bożym. Zbawienie dusz rozstrzyga problem człowieka, dzieło Boże natomiast polega na tym, że człowiek sprawuje władzę i panowanie nad wszelkim Bożym stworzeniem. Bóg potrzebuje wśród swego stworzenia autorytetu i wybrał człowieka, aby to on nim był. Gdybyśmy byli tutaj tylko dla siebie samych, wyłącznie jako ludzie, wtedy staralibyśmy się i pragnęli bardziej kochać Pana, być bardziej święci, gorliwsi i zbawiać więcej dusz. Wszystkie te dążenia są naturalnie dobre, za bardzo jednak koncentrują się na człowieku. Zajmują się po prostu ludzką korzyścią; Boże dzieło i Boża potrzeba pozostają w całości zaniedbane. Trzeba nam zobaczyć, że Bóg ma swoją potrzebę. Jesteśmy na tej ziemi nie tylko dla potrzeb człowieka, lecz tym bardziej dla potrzeby Boga. Dziękujemy Bogu, że powierzył nam posługę jednania, lecz jeśli nawet zbawiliśmy wszystkie dusze na całym świecie, nie zrealizowaliśmy jeszcze Bożego dzieła ani nie spełniliśmy Bożego wymagania. Gdy Bóg stworzył człowieka, powiedział, czego Mu potrzeba. Objawił, że potrzebuje człowieka do sprawowania władzy i panowania nad całym swym stworzeniem. Panowanie dla Boga to nie drobnostka; to wielka rzecz. Bóg potrzebuje ludzi, którym może zaufać i którzy Go nie zawiodą. Oto dzieło Boże i to, co Bóg pragnie osiągnąć. Nie odmawiamy wartości dziełu głoszenia ewangelii, jeśli jednak głoszenie ewangelii i zbawianie dusz jest wszystkim, co robimy, to nie zadajemy Szatanowi zbyt wielkich strat. Jeśli człowiek nie odzyskał ziemi z rąk Szatana, nie osiągnął jeszcze celu, jaki miał Bóg, kiedy go stworzył. Zbawianie dusz służy często jedynie dobru człowieka, rozprawienie się z Szatanem natomiast jest dla korzyści Boga. Zbawiać dusze oznacza wyjść naprzeciw potrzebie człowieka, ale uporanie się z Szatanem zaspokaja potrzebę Boga.
Bracia i siostry, wymaga to od nas poniesienia pewnych kosztów. Wiemy, w jaki sposób potrafią mówić demony. Demon rzekł kiedyś: „Jezusa znam i wiem, kim jest Paweł, lecz wy coście za jedni?” Kwestia w tym: kiedy spotkasz demona, to czy on ucieknie, czy też nie? To prawda, że głoszenie ewangelii wymaga od nas poniesienia pewnych kosztów, znacznie wyższą cenę jednak trzeba zapłacić za rozprawienie się z Szatanem.
Nie sprowadza się to do wygłoszenia poselstwa albo do nauczania. Wymaga to od nas ćwiczenia i cena jest nadzwyczaj wysoka. Jeżeli mamy być ludźmi, których Bóg użyje do tego, by zniweczyć całe dzieło i władzę Szatana, to jakże musimy być posłuszni Panu w sposób zupełny i całkowity. Kiedy wykonujemy inną pracę, mniej znaczące jest, jeśli zachowujemy coś dla siebie samych, kiedy jednak rozprawiamy się z Szatanem, nie możemy dla siebie pozostawić ani kawałka placu. Wolno nam trzymać się czegoś z siebie samych podczas studiowania Pisma, głoszenia ewangelii, pomagania kościołowi czy braciom, lecz kiedy rozprawiamy się z Szatanem, musimy całkowicie porzucić swoje „ja”. Jeśli będziemy je zachowywali, nigdy nie ruszymy Szatana z jego miejsca. Oby Bóg otworzył nam oczy, abyśmy ujrzeli, że Jego cel wymaga, byśmy byli całkowicie i bezwzględnie dla Niego. Ktoś o chwiejnym umyśle nigdy nie będzie mógł uporać się z Szatanem. Oby Bóg przemówił tym słowem do naszych serc.
Wybrane audycje radiowe
-
45 | Czwarty upadek człowieka | Rdz 11,1-9 -
59 | Bóg potwierdza swe przymierze poprzez obrzezanie Abrahama | Rdz 17,1-16 -
68 | Ofiarowanie Izaaka (1) | Rdz 22,1-19 -
75 | Dziedziczenie łaski | Rdz 26,1-11 -
82 | Karcony (3) | Rdz 28,10-22